piątek, 25 czerwca 2010

Koniec.....

I w końcu koniec szkoły .....szkoda tylko ze dalej pogoda do bani zimno mrrr... Na zakończenie poszłam w sukience która sama zrobiłam . Oczywiście z szyciem miałam problem wiec zaniosłam ja do babci i pozszywała mi ja tam gdzie trzeba żeby mi się nie rozpruła ja tylko nitkami i szpilkami powpinałam bo bałam się ze coś zepsuje a szkoda było mi mojej pracy nad nią chociaż w sumie to w niecałe 3 dni powstała cała sukienka Jak zwykle to w moim przypadku bywa wszystko na spontana ;))) Kokardkę robiłam dzisiaj rano jeszcze ;))) A pytacie mnie kto nauczył mnie szyć więc odpowiadam ze sama się nauczyłam ;))) To nie jest takie trudne !!!!! Pasek zrobiony z gumki do niego przyszyta kokarda koronka kupiona w pasmanterii a dół to zrobiłam ze starej spódnicy mamy trochę pozmniejszałam i pozszywałam wszystko i oto co wyszło :















9 komentarzy:

  1. Twoja ortografia to PORAŻKA!
    Zwracaj większą uwagę na to co piszesz bo błędy aż rażą w oczy!

    OdpowiedzUsuń
  2. nie przejmij sie ortografią,ja też ja robie. sukienka boska...ja nie mam niestety yakiego talentu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. 'Nie przejmuj się ortografią?' O.o
    Oczywiście, że 'przejmuj się!' To przecież strasznie ważne!
    Gdyby to były jakieś drobne błędy ale te były okropne.
    Zresztą automatycznie program podkreśla wszystkie błędy więc nie wiem jak bardzo trzeba być nieuważnym, żeby nadal je popełniać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowna sukienka!! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli piszesz: "zwróć uwagę na błędy", to sam(a) ich nie popełniaj!

    OdpowiedzUsuń
  6. sory ale jestem dysortografem i zawsze sadze błędy a tu niechodzi o pisownie tylko o styl !!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Pomysł na sukienkę świetny, ale widać, że pojęcie o szyciu malutkie- w pasie (zwłaszcza z tyłu) zabrakło zaszewek. Przez to marszczy się i robią się jakieś takie buły :/ Ale to jest do nadrobienia i można jeszcze poprawić.
    Dysmózgią nie wolno się zasłaniać- trzeba ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć, a nie iść na łatwiznę, tylko dlatego, że się ma papierek. Sama dostałam podobną diagnozę wiele lat temu i nigdy nie stanowiło to taryfy ulgowej.

    OdpowiedzUsuń